Chrześcijanie nie mogą popierać budowy Trzeciej Świątyni. Oto dlaczego
Część żydów marzy o odbudowie Świątyni Jerozolimskiej. Sądzą, że Donald Trump może w tym pomóc, tak jak przed wiekami pomógł im król Persji Cyrus. Świątynia została jednak zburzona, bo dzięki ofierze Chrystusa wypełniony został jej sens. Projekt odbudowy Świątyni Jerozolimskiej (tzw. Trzecia Świątynia) popierają nie tylko ultraortodoksyjni żydzi, ale również tak zwani chrześcijanie syjonistyczni […] Artykuł Chrześcijanie nie mogą popierać budowy Trzeciej Świątyni. Oto dlaczego pochodzi z serwisu PCH24.pl.
![Chrześcijanie nie mogą popierać budowy Trzeciej Świątyni. Oto dlaczego](https://pch24.pl/wp-content/uploads/2023/11/III-swiatynia-jerozolimska-1.jpg?#)
Część żydów marzy o odbudowie Świątyni Jerozolimskiej. Sądzą, że Donald Trump może w tym pomóc, tak jak przed wiekami pomógł im król Persji Cyrus. Świątynia została jednak zburzona, bo dzięki ofierze Chrystusa wypełniony został jej sens.
Projekt odbudowy Świątyni Jerozolimskiej (tzw. Trzecia Świątynia) popierają nie tylko ultraortodoksyjni żydzi, ale również tak zwani chrześcijanie syjonistyczni w Stanach Zjednoczonych. Mają duże fundusze i starają się aktywnie wspierać to dzieło. Wielu ludzi wierzy, że przełomowa będzie dla niego aktualna prezydentura Donalda Trumpa. Nie są to jednak nadzieje katolickie. Pisze o tym na łamach Life Site News w obszernym artykule Gary Taphorn.
Jak wskazuje autor, budowa tzw. Trzeciej Świątyni miałaby oczywiste konsekwencje międzynarodowe, jako że kolidowałaby z istniejącymi już na Wzgórzu Świątynnym meczetami – i to tymi kluczowymi dla muzułmanów. Z perspektywy katolickiej istotne są również konsekwencje moralne i duchowe. Odbudowa Świątyni Jerozolimskiej i przywrócenie w niej kultu, w tym ofiar ze zwierząt, stanowiłyby zniewagę dla Boga jako manifestacyjne odrzucenie odkupienia wszystkich ludzi przez Jezusa Chrystusa. W tym sensie przedsięwzięcie to „różniłoby się jakościowo od wielu innych instytucjonalnych grzechów ludzkości w ciągu ostatnich dwóch tysięcy lat” – stwierdził publicysta LSN.
Taphorn, odwołując się do tekstów biblijnych, pokazał historię narodzin Świątyni Jerozolimskiej. Pierwsza stanowiła „owoc miłosierdzia Bożego” i dar, jaki Bóg zaoferował Dawidowi w odpowiedzi na jego szczerą skruchę za grzechy. Król zakupił za uczciwą kwotę ziemię, na której miała stanąć Świątynia. Taphorn zwraca uwagę, że widać w tym dwie istotne różnice pomiędzy pierwszą Świątynią a obecnym projektem syjonistycznym. Trzecia Świątynia miałaby niejako wieńczyć zwycięstwa militarne Izraela i stanąć na Wzgórzu Świątynnym, które to państwo po prostu traktuje jak własne. Izraelczycy twierdzą dziś, że mają prawo do terenu na Wzgórzu Świątynnym, bo tak mówi Biblia; według Taphorna, tak jednak nie jest, bo nie mogą powoływać się w tym względzie na boskie prawo i Pismo Święte, podczas gdy w innych wypadkach uznają prawo międzynarodowe. Powinni raczej poprosić o możliwość zakupu wzgórza.
Co więcej, choć Bóg zainicjował budowę Pierwszej Świątyni za panowania Dawida, to ostatecznie nie pozwolił mu jej zbudować, a to dlatego, że Dawid przelewał krew i był wojownikiem. Według Taphorna, byłoby zatem sprzecznością, gdyby Świątynię mieli odbudowywać dzisiejsi Izraelczycy, kiedy ich państwo jest tak bardzo militarystyczne.
Tak czy inaczej, ostatecznie pierwsza Świątynia została zbudowana około 966 roku przed Chrystusem, za panowania Salomona i stąd jest nazywana Świątynią Salomona.
W 586 roku przed Chrystusem Królestwo Judy zostało najechane przez Babilończyków, a Świątynia została zburzona, co zapowiadali prorocy jako karę za grzechy. Babilon został podbity przez Persję w 539 roku, a Żydzi otrzymali możliwość powrotu do Ziemi Obiecanej – i odbudowy Świątyni. Król Persów, Cyrus, został w Biblii ukazany jako narzędzie w Bożych rękach. To właśnie z tym władcą chętnie porównuje się dziś prezydenta Donalda Trumpa.
Druga Świątynia została poświęcona w 515 roku przed Chrystusem – wprawdzie dalece mizerniejsza od pierwszej, ze względu na ubóstwo, które dotknęło Żydów podczas wygnania. Budową kierował urodzony na wygnaniu w Babilonii Zorobabel.
W 169 roku przed Chrystusem drugą Świątynię zbezcześcił król Syrii Antioch IV Epifanes, co pierwsza Księga Machabejska określa mianem „ohydy spustoszenia”. Bałwochwalstwu udało się położyć kres dzięki powstaniu Machabeuszy (co upamiętniało w czasach Chrystusa święto oczyszczenia Świątyni, a do czego dziś nawiązuje osławiona w Polsce judaistyczna „chanuka”).
Jednak już w 63 roku przed Chrystusem Jerozolimę zdobył rzymski wódz Pompejusz, dokonując ogromnej rzezi, w tym rzezi kapłanów. W 40 roku przed Chrystusem władze Rzymu mianowały królem Judei Heroda. Ten postanowił odnowić Świątynię. Wzniósł ją w praktyce na nowo, jednak jako że Świątynia Zorobabela nie została nigdy zburzona, termin Druga Świątynia opisuje zarówno tę Zorobabela, jak i Heroda. Herod, pisze Taphorn, „odbudował drugą świątynię od podstaw z marmuru i złota; główny budynek był wyższy niż piętnaście pięter, a jego fundamenty obejmowały bloki wapienia o wadze 500 ton”. Budowla została zakończona po około 80 latach. Prace zamknięto w 63 roku po narodzinach Chrystusa.
W czasach Chrystusa Świątynia nie była jeszcze w pełni gotowa, ale składanie w niej ofiar odbywało się na wielką skalę. 700 kapłanów zajmowało się ubojem zwierząt.
Po śmierci Chrystusa rozdarta na dwoje została zasłona świątynna, co udokumentowali trzej ewangeliści. W 66 roku po Chrystusie wojska Rzymu najechały Palestynę, by stłumić żydowskie powstanie. W sierpniu 70 roku Rzymianie zajęli Jerozolimę i zburzyli całe miasto. Świątynia została zniszczona – tak jak przepowiedział Chrystus, nie został z niej kamień na kamieniu. W 130 roku cesarz Hadrian nakazał zbudować na miejscu dawnej Jerozolimy miasto pod rzymską nazwą Aelia Capitolina i postawić świątynią Zeusa w miejscu Świątyni Jerozolimskiej.
W 363 roku cesarz Julian Apostata ogłosił, że planuje odbudować Świątynię w Jerozolimie tak, aby Żydzi mogli tam znowu czcić Boga. Według świadectw ówczesnych historyków, w tym Ammiana Marcellina, prace zostały jednak błyskawicznie przerwane. W pobliżu fundamentów Świątyni miały wybuchnąć kule ognia, paląc niektórych pracowników żywcem. Inni autorzy pisali jeszcze o trzęsieniu ziemi. Sam Julian wkrótce zginął. Gdyby za Juliana wzniesiono nową Świątynię, mogłoby to być rozumiane jako zaprzeczenie słowom Zbawiciela i w ten sposób rzucać cień na prawdziwość chrześcijaństwa.
W XX wieku zainteresowanie odbudową Świątyni pojawiło się po zwycięstwie Izraela w wojnie sześciodniowej 1967 roku. Wojskom Izraela udało się wówczas wejść do starej Jerozolimy i odebrać Jordańczykom Wzgórze Świątynne. Od tej pory jest ono przestrzenią konfliktów między Żydami a muzułmanami, jako że na Wzgórzu znajdują się dwa meczety historycznie ważne dla świata islamu.
Od kilku dekad nad kwestią odbudowy pochyla się kilka dużych organizacji, które zrzeszają nie tylko żydów, ale również syjonistycznych chrześcijan. Najważniejszą rolę odgrywa Instytut Świątynny (The Temple Institute), który ma wsparcie izraelskiego rządu. Za projektem stoi też rosnąca część społeczeństwa, przede wszystkim żydzi ultraortodoksyjni (tzw. charedim). To wprawdzie mniejszość stanowiąca około 13 proc. całej ludności kraju, ale do końca dekady ma być ich już 16 procent.
„Trzytysięczna historia świątyń w społeczności żydowskiej jest w dużej mierze opowieścią o tragedii spowodowanej pychą, niedowierzaniem i karą” – zaznaczył Taphorn. „W boskim planie nadejście Mesjasza i ustanowienie Jego Kościoła miały przekonać Żydów, że Świątynia i ofiara Mojżeszowa nie są już konieczne, ponieważ zostały zastąpione przez Nowe Przymierze. Sam Chrystus w swoim Mistycznym Ciele był prawdziwą świątynią (J 2,19-22), wielkim arcykapłanem (Hbr 4,14) i ofiarnym Barankiem Bożym (J 1,29)” – dodał. Jak przypomniał, Chrystus ustanowił kult „w duchu i prawdzie” (J 4, 20-23), a święty Paweł to chrześcijan nazwał świątynią Boga (1 Kor 3, 16-17).
„Cokolwiek przyniesie przyszłość – ze wsparciem Donalda Trumpa czy bez niego – [odbudowa Świątyni] nie może podobać się Bogu i w końcu, prędzej czy później, [Świątynia] podzieliłaby taki los, jak poprzednie. Bo w Nim zespalana cała budowla rośnie na świętą w Panu świątynię, w Nim i wy także wznosicie się we wspólnym budowaniu, by stanowić mieszkanie Boga przez Ducha (Ef 2, 21-22)” – podsumował autor.
Źródło: LifeSiteNews.com
Pach
Artykuł Chrześcijanie nie mogą popierać budowy Trzeciej Świątyni. Oto dlaczego pochodzi z serwisu PCH24.pl.