Konferencja Rubena Amorima: Wolę postawić na trenera bramkarzy, niż na zawodnika, który nie daje z siebie wszystkiego
Ruben Amorim zwrócił się do dziennikarzy na konferencji prasowej po wygranej Manchesteru United z Fulham 1:0 na Craven Cottage. Jedyny…
Ruben Amorim zwrócił się do dziennikarzy na konferencji prasowej po wygranej Manchesteru United z Fulham 1:0 na Craven Cottage.
Jedyny gol spotkania, którego autorem został Lisandro Martinez, pozwolił przesądzić o losach zaciętego meczu w zachodnim Londynie, a Portugalczyk w pomeczowej wypowiedzi poruszył kwestię strzelca gola, Rasmusa Hojlunda, Alejandro Garnacho i Marcusa Rashforda.
Ruben, wszyscy wiedzą, że przed tobą wielki dzień (40. urodziny). Powiedziałeś wcześniej, że czujesz się jakbyś miał już 50 lat po tym krótkim okresie zarządzania Manchesterem United. Zastanawiam się, czy mógłbyś opowiedzieć o tym nieco więcej… Dlaczego uważasz, że starzejesz się szybciej na Old Trafford?
– Przede wszystkim, mówię wam rzeczy, których od razu żałuję. To o czym mówicie, jest zabawne.
Czy naprawdę czujesz się szczęśliwy? Zdobyliście bramkę po rykoszecie i prawdopodobnie nie graliście najlepiej w pierwszej połowie. To był prawdziwy test, prawda?
– Czasami potrzeba trochę szczęścia, a my przegraliśmy kilka meczów i na końcu nikogo to nie obchodzi, bo liczy się wynik. Pamiętam kilka okazji, które zmarnowaliśmy, na przykład przeciwko Nottingham Forest czy Bournemouth, albo kilka goli w pierwszych minutach, które zmieniły losy meczu. Kiedy masz utalentowanych zawodników, oni mogą pokazać się jednym zagraniem i zmienić przebieg gry, i to był tego przykład.
Czy czujesz, że zasłużyłeś na trochę szczęścia i czy to pomaga w spójności taktycznej?
– Znów kontrolowaliśmy piłkę; rozumiemy dynamikę, kiedy trochę zwolnić przy wrzucie z autu albo kiedy dać sobie trochę czasu, aby środkowi obrońcy mogli wrócić do gry. Tego typu szczegóły są naprawdę ważne i dają nam czas na przeżycie tego typu chwil z udziałem Bruno Fernandesa, Garnacho czy Amada Diallo. Musimy dać czas naszej drużynie, aby znalazła sposób na wygranie meczu.
Martinez zdobył bramkę w podobny sposób, jak zrobił to na Anfield. Czy właśnie tego oczekujecie od środkowych obrońców, żeby atakowali i grali agresywnie?
– Tak, czasami wykonują rolę pomocników, ponieważ często nie ma dużo przestrzeni między liniami i trzeba ją znaleźć. To naprawdę ważne, ponieważ to oni mają grę przed sobą. Myślę, że kiedy środkowi obrońcy dobrze grają piłką, to cały zespół na tym korzysta. Licha naprawdę dobrze potrafi prowadzić piłkę. Musi to kontynuować, a pozostali potrzebują się poprawić w tej dziedzinie.
Czy podoba Ci się, że Martinez gra na granicy faulu? Czy martwisz się o to? Dużo mówi się o jego wślizgu na Adamie Traore…
– Nie mogę przez dwa miesiące mówić, że musimy być bardziej agresywni i więcej walczyć, a potem powiedzieć do Lisandro: „nie walcz za dużo”. To kwestia równowagi. Najważniejsze jest to, że Licha nie chce nikogo skrzywdzić. Chce wygrywać i pokazuje to za każdym razem.
Hojlund zaliczył trudny mecz. Jak oceniasz jego obecną formę?
– Bardzo tego chcę i widzę to każdego dnia. Pod koniec sesji treningowych mówi, że chce zostać dłużej i trenować więcej i to jest najlepszy sposób na poprawę. Ma wiele do zrobienia, podobnie jak jego koledzy z drużyny. Jest młodym chłopakiem i jako piłkarz musi zrozumieć, że czasami gra się słabo, ale trzeba to kontynuować, żeby przejść do następnego meczu.
Garnacho rozpoczął dwa ostatnie spotkania w pierwszym składzie. Co o nim sądzisz i czy zostanie w zespole?
– Nikt tego nie wie. Wszystko się może zdarzyć. Garnacho poprawia się w każdym aspekcie gry, w sposobie odzyskiwania piłki, czy w rozumieniu gry w obronie. Próbuję znaleźć dla niego najlepszą pozycję. W meczu z Fulham grał trochę bardziej otwarcie i nie był przywiązany do środka. Potrzebujemy piłkarzy z umiejętnością gry jeden na jednego, ale jak już mówiłem, nie wiem, co się wydarzy do końca okna transferowego.
Wspomniałeś o problemach Hojlunda ze zdobywaniem bramek, a Zirkzee strzelił tylko jedną bramkę w 14 meczach. Czy jest jakaś szansa na powrót dla Marcusa Rashforda?
– Zawsze jest ten sam powód. Powodem jest trening i sposób, w jaki widzę, co piłkarz powinien robić na treningu, w życiu i każdego dnia. Każdy szczegół jest ważny. Więc jeśli te rzeczy się nie zmienią, ja się nie zmienię.
Jeśli nadal tu będzie po zamknięciu okna, czy sytuacja będzie taka sama?
– To samo dotyczy każdego zawodnika. Jeśli dajesz z siebie maksimum, jeśli zrobisz właściwe rzeczy, możemy skorzystać z każdego zawodnika. Wolę postawić na Jorge Vitala (63-letniego trenera bramkarzy) niż na zawodnika, który nie daje z siebie wszystkiego każdego dnia. W tej kwestii się nie zmienię.
Artykuł Konferencja Rubena Amorima: Wolę postawić na trenera bramkarzy, niż na zawodnika, który nie daje z siebie wszystkiego pochodzi z serwisu ManUtd.pl.