Karol Nawrocki we worek udał się do niemieckiego obozu zagłady w Treblince. - Musiałem tam być dla pamięci o ofiarach. Ale też dlatego, żeby nikt już nie ważył się przejęzyczyć. Szczególnie jak jest ministrem edukacji narodowej - napisał szef IPN-u. Tym samy nawiązał do wpadki Barbary Nowackiej.