The Athletic: Dlaczego Man Utd ma problemy finansowe? „Żyją jak w Lidze Mistrzów”
W erze zysku i stabilności łatwo zapomnieć, że klub piłkarski potrzebuje dwóch rzeczy, aby wydawać pieniądze w okienku transferowym: przestrzeni…
![The Athletic: Dlaczego Man Utd ma problemy finansowe? „Żyją jak w Lidze Mistrzów”](https://www.manutd.pl/wp-content/uploads/2024/11/sir-jim-ratcliffe-e1730645612355.jpg)
W erze zysku i stabilności łatwo zapomnieć, że klub piłkarski potrzebuje dwóch rzeczy, aby wydawać pieniądze w okienku transferowym: przestrzeni do manewru w ramach zasad finansowego fair play i wystarczającej ilości gotówki, aby w ogóle sfinansować te transfery.
Mark Critchley dla The Athletic – Treść oryginalna
„Dochód to marność, zysk to rozsądek, a gotówka to rzeczywistość”. Na Old Trafford rzeczywistość zaczyna dawać się we znaki. Styczniowe okno transferowe jest otwarte, ale Manchester United nie dokonał jeszcze żadnego transferu ze względu na konieczność zrównoważenia przychodów i wydatków.
Może to być zaskoczeniem dla każdego, kto przegląda najnowsze sprawozdania finansowe. Pod koniec września w klubowej kasie widniała pokaźna suma: 149,6 mln funtów. To więcej gotówki, niż posiadali w rezerwie od czasu pandemii COVID-19.
W zeszłym miesiącu sir Jim Ratcliffe zainwestował kolejne 79 mln funtów w ramach obietnicy inwestycji w wysokości 300 mln dolarów, co zwiększyło jego udział mniejszościowy do 28,9 procent.
Można by pomyśleć, że nadal będzie wystarczająco dużo wolnej gotówki, aby pozyskać dla Rubena Amorima lewego obrońcę, i być może Manchester United to zrobi, skoro rozmowy z Lecce na temat Patricka Dorgu przybierają pozytywny obrót.
Istnieje jednak pewien problem: góra pieniędzy, którą dysponuje Manchester United, nie została wygenerowana przez klub. Pochodzą one z krótkoterminowych pożyczek – które są obciążone odsetkami i które pewnego dnia trzeba będzie spłacić – albo z inwestycji Ratcliffe’a, która jest przeznaczona na modernizację obiektów Old Trafford i Carrington.
A na dodatek, klub nadal ma do zapłacenia 319 mln funtów z tytułu opłat transferowych za zawodników, których już pozyskali, z czego co najmniej 154 mln funtów jest należne w ciągu roku.
– W przypadku Manchesteru United umyka uwadze fakt, że zwłaszcza za czasów Glazerów kupowali zawodników na kredyt – mówi Kieran Maguire, ekspert ds. finansów piłkarskich i wykładowca na Uniwersytecie w Liverpoolu.
Po pięciu latach nieprzerwanych strat, przeciętności na boisku i stagnacji przychodów poza nim, Manchester United był zmuszony odroczyć płatności, korzystać z kredytów i różnych dźwigni finansowych, aby utrzymać poziom inwestycji w skład drużyny.
– Żyją jak w Lidze Mistrzów, a zarabiają jak w Lidze Europy – dodaje Maguire.
To nie może trwać wiecznie, ponieważ spoglądając z szerszej perspektywy, gdy porównasz rzeczywiste dochody klubu z jego wydatkami, gołym okiem widać dlaczego „Czerwone Diabły” muszą zrównoważyć budżet.
Dlaczego Manchester United znalazł się w kłopotach finansowych?
Podobnie jak każdy klub Premier League, Manchester United potrzebuje gotówki na pokrycie opłat transferowych, wynagrodzeń, podatków i odsetek, a także na pokrycie kosztów modernizacji stadionu lub obiektów treningowych.
Jeśli wszystko pójdzie dobrze, klub wywiąże się ze swoich zobowiązań za pośrednictwem środków pozyskanych na rynku transferowym ze sprzedaży zawodników oraz z przepływów pieniężnych z działalności operacyjnej, czyli środków wygenerowanych przez codzienną działalność klubu.
W ubiegłym sezonie przepływy pieniężne z działalności operacyjnej Manchesteru United wyniosły 118 mln funtów, a kolejne 37 mln funtów odzyskano z tytułu opłat transferowych. Pomogła także ulga podatkowa w wysokości 4 mln funtów. Jednak wygenerowane łącznie 159 mln funtów bardzo szybko zniknęły.
Po pierwsze, odejmij 36 mln funtów wypłaconych w formie odsetek, częściowo wydanych na obsługę długu narzuconego klubowi przez rodzinę Glazerów. To prawie cała gotówka otrzymana z opłat transferowych, która natychmiast się rozeszła.
Następnie mamy 18 mln funtów, które zostały wydane na ulepszenie obiektów Old Trafford i Carrington. Modernizacja stadionu i ośrodka treningowego była długoterminową koniecznością i rodzajem inwestycji, którą klub powinien był dokonać dawno temu.
Na koniec musimy odjąć 191 mln funtów wydanych na transfery w poprzednim sezonie co częściowo wystarczyło na pokrycie kosztów trzech największych letnich transferów: Rasmusa Hojlunda, Masona Mounta i Andre Onany, ale także na nadpłatę rat należnych za poprzednie transakcje.
Nie trzeba kalkulatora, żeby zobaczyć, że pieniądze wygenerowane przez klub w zeszłym sezonie nie pokryły nawet wydatków na transfery. Jeśli doliczyć odsetki i modernizację infrastruktury, okaże się, że między wpływami a wydatkami pojawiła się luka w wysokości 86 mln funtów.
To nie był jednorazowy incydent. Podobna sytuacja miała miejsce rok wcześniej – na koniec sezonu 2022/23 – kiedy deficyt w wysokości 44 mln funtów przyczynił się do spadku stanu gotówki ze 121 mln funtów do 76 mln funtów.
Na szczęście ubiegłoroczną lukę w wysokości 86 mln funtów udało się skutecznie zniwelować dzięki pierwszej inwestycji Ratcliffe’a, wartej 159 mln funtów. W rezultacie Manchester United zakończył sezon z kwotą 74 mln funtów, czyli mniej więcej taką samą, jaką miał na jego początku.
Czy Manchester United mógł sobie pozwolić na letnie wydatki?
74 mln funtów nie wystarczyło na sfinansowanie letniego okna transferowego, więc klub zdecydował się na wypłatę 200 mln funtów z odnawialnego kredytu. Ta linia kredytowa może być w zasadzie traktowana jak karta kredytowa, która pozwala klubowi pożyczyć do 300 mln funtów w dowolnym momencie, gdy zabraknie mu pieniędzy.
Następnie Manchester United pozyskał w transakcjach o łącznej wartości 219 mln funtów: Joshuę Zirkzee, Leny’ego Yoro, Matthijsa de Ligta, Noussaira Mazraouiego i Manuela Ugarte, przy czym te wydatki zostały w pewnym stopniu zrównoważone sprzedażą m.in. Masona Greenwooda, Scotta McTominaya i Aarona Wan-Bissaki.
Według najnowszych danych, dług klubu z tytułu linii kredytowej wynosi łącznie 230 mln funtów. Żaden z nich nie musi być jednak spłacony do czerwca 2027 roku, a nawet wtedy terminy spłaty mogą zostać przedłużone.
Od czasu pierwszej wypłaty środków w 2020 roku, „Czerwone Diabły” dążyły do spłaty swojego kredytu w ciągu sezonu. Rok temu o tej samej porze klub był winien 260 mln funtów, ale do końca sezonu udało mu się zredukować tę kwotę do zaledwie 30 mln funtów.
Mimo to, obsługa tego krótkoterminowego zadłużenia poprzez spłatę odsetek kosztuje Manchester United nie małe pieniądze. Gdyby klub do końca sezonu chciał uregulować swoje saldo (230 mln funtów) musiałby sięgnąć do swoich rezerw gotówkowych.
Należy również pamiętać, że Manchester United jest winien innym klubom 319 mln funtów w ramach długu transferowego, przy czym co najmniej 154 mln funtów ma zostać spłacone w ciągu roku.
Maguire argumentuje, że na dłuższą metę takie podejście jest nie do utrzymania.
– Każdy, kto żyje na kredyt, powie ci, że w końcu to się zemści. Nie możesz iść i kupić stertę zdrapek, jeśli wiesz, że będziesz musiał zapłacić czynsz.
Gdzie się podziały wszystkie pieniądze?
Spójrz na sprawozdania finansowe Manchesteru United – nie jest przypadkiem, że sytuacja zaczęła się pogarszać podczas pandemii COVID-19. Rezerwy gotówkowe klubu wynosiły 308 mln funtów pod koniec sezonu 2018/19, ale rok później spadły do zaledwie 52 mln funtów.
Przed pandemią klub miał przepływy pieniężne z działalności operacyjnej w wysokości 264 mln funtów, ale od tego czasu ledwo osiągał połowę tej kwoty. Gdyby nie linia kredytowa i inwestycje Ratcliffe’a, Manchester United miałby ujemny przepływ gotówki w wysokości 330 mln funtów od końca sezonu 2019/20.
W porównaniu z innymi klubami Premier League, pandemia COVID-19 miała nieproporcjonalnie duży wpływ na Manchester United w odniesieniu do przychodów z dnia meczowego. W przeciwieństwie do niektórych rywali, „Czerwone Diabły” nie skorzystały z rządowego programu zwolnień i nadal wypłacały pensje pracownikom tymczasowym, mimo że mecze odbywały się przy pustych trybunach.
Te decyzje były godne podziwu, lecz związane z nimi koszty stanowiły niewielką zmianę w obliczu szerszego kontekstu i same w sobie nie wyjaśniają, dlaczego klub zaczął tracić tak dużo pieniędzy.
Znacznie bardziej wątpliwa była decyzja Glazerów o kontynuowaniu wypłaty dywidend w wysokości 166 mln funtów w ciągu dekady, od 2012 do 2022 roku, z czego duża część trafiła do ich własnych kieszeni jako większościowych udziałowców. Odsetki od długu – będącego własnością Glazerów – były jeszcze większym obciążeniem i wyniosły łącznie 790 mln funtów.
Jednak zdecydowanie najkosztowniejszym wydatkiem – a w wielu przypadkach najbardziej marnotrawnym – okazały się wydatki na transfery, które w ciągu ostatniej dekady pochłonęły netto 1,3 mld funtów.
Pomimo awansu do ćwierćfinału Ligi Mistrzów tylko raz w ciągu ostatnich 12 sezonów – a tym samym utraty znacznych nagród pieniężnych, które wiążą się z awansem w Europie – Manchester United nadal wydaje pieniądze na poziomie elitarnych klubów kontynentu.
Co może zrobić Manchester United, aby pozyskać gotówkę?
W razie potrzeby Manchester United ma jeszcze do wykorzystania kwotę 70 mln funtów w ramach swojej linii kredytowej, chociaż wiązałoby się to z zaciągnięciem przez klub jeszcze większego długu i zwiększeniem odsetek.
Zastrzyk gotówki w wysokości 300 mln dolarów (237,5 mln funtów) od Ratcliffe’a został już wpłacony na konto. O ile nie będzie skłonny do zainwestowania własnych pieniędzy i tym samym zwiększenia swoich udziałów, to w tym momencie jest to jedyne finansowanie na jakie może liczyć Manchester United.
Klub może szukać innych inwestycji. We wrześniu został opublikowany prospekt na giełdzie w Nowym Jorku, w którym Manchester United ogłosił plany pozyskania 400 mln dolarów poprzez sprzedaż akcji klasy A i innych papierów wartościowych.
Jednak żadna z tych opcji nie rozwiązuje podstawowego problemu: od czasu pandemii Manchester United zmaga się z generowaniem gotówki w ramach swojej codziennej działalności klubowej i biznesowej. Istnieją dwa sposoby na szybkie poprawienie sytuacji: cięcia kosztów i sprzedaż zawodników. Ratcliffe już podjął się realizacji pierwszego z tych celów.
Sytuacja klubu a zasady PSR i FFP
Przepisy dotyczące finansowego fair play – a w szczególności zasady Premier League dotyczące zysków i zrównoważonego rozwoju (PSR) – zdominowały dyskusję na temat finansów każdego klubu najwyższej klasy rozgrywkowej w ciągu ostatnich 18 miesięcy, a Manchester United nie był wyjątkiem.
Wysocy rangą urzędnicy z Old Trafford uważają, że spełnienie wymogów PSR w cyklu 2023/24 będzie „ścisłe”. Pomimo szacunkowej straty przed opodatkowaniem w wysokości 313 mln funtów w ciągu trzech lat, „Czerwonym Diabłom” udało się zastosować odliczenia, dzięki czemu kwota ta spadła poniżej limitu 105 mln funtów, a Premier League nie nałożyła na klub żadnych kar.
To powinno przynieść pewność również w przypadku testu na sezon 2024/25. Pomaga fakt, że w obecnym trzyletnim cyklu strata klubu w wysokości 150 mln funtów w sezonie 2021/22, została zastąpiona deficytem z zeszłej kampanii wynoszącym „zaledwie” 131 mln funtów.
Manchester United musi zachować ostrożność, a konieczność dostosowania się do regulacji Premier League i UEFA ma wpływ na niemal każdą decyzję podejmowaną przez klub. Warto zauważyć, że Erik ten Hag powołał się na przepisy dotyczące wydatków jako powód sprzedaży wychowanka McTominaya do Napoli za 25,7 mln funtów, na czym Manchester United skorzysta w sezonie 2024/25.
Aktywacja przedłużenia kontraktu Harry’ego Maguire’a zapewni nieco więcej swobody w obliczeniach PSR, zmniejszając roczną amortyzację jego wysokiej kwoty transferu wynoszącej 80 mln funtów w księgach rachunkowych.
Zgodność z przepisami dotyczącymi wydatków jest obecnie kluczowym czynnikiem, który kluby muszą wziąć pod uwagę przed zainwestowaniem w kadrę, ale nadal trzeba mieć pod ręką odpowiednie zasoby.
Zawsze uważano za oczywiste, że na Old Trafford będzie można wydawać pieniądze, ale po latach niepowodzeń na rynku transferowym i braku sukcesów na boisku, „Czerwone Diabły” zaczynają budzić się w nowej rzeczywistości.
Jakie jest stanowisko klubu?
Manchester United przyznał, że grozi im naruszenie zasad jeśli nie odwrócą trendu powtarzających się strat finansowych.
– Jak już wcześniej informowaliśmy, obecnie ponosimy znaczne straty każdego roku – w sumie ponad 300 mln funtów w ciągu ostatnich 3 lat. To nie jest zrównoważone podejście i jeśli nie podejmiemy działań teraz, grozi nam niespełnienie wymogów PSR/FFP w przyszłych latach i znaczące ograniczenie naszej konkurencyjności na boisku.
– Zrobimy wszystko, aby jak najszybciej wrócić do rentowności, ale w tym celu będziemy musieli podjąć kilka trudnych decyzji. Obejmowały one znaczącą redukcję zatrudnienia, a także cięcia wydatków w wielu obszarach naszego klubu. Nic z tego nie było łatwe, ale wierzymy, że jest to niezbędne do przywrócenia stabilności finansowej, co będzie stanowiło podstawę naszych działań, aby wrócić na szczyt angielskiej i europejskiej piłki nożnej.
Artykuł The Athletic: Dlaczego Man Utd ma problemy finansowe? „Żyją jak w Lidze Mistrzów” pochodzi z serwisu ManUtd.pl.