Tom Pidcock: „Chciałem, żeby zespół był dzisiaj ze mnie dumny”

Tuż po transferze do Q36.5 Pro Cycling Team, zaledwie 2 dnia ścigania się dla szwajcarskiej drużyny Tom Pidcock sięgnął po swoje pierwsze zwycięstwo w nowych barwach. 25-letni Brytyjczyk, dla którego to dopiero 6. zawodowy triumf w karierze, nie krył swojego zadowolenia. Czy Tom Pidcock jest najbardziej przecenianym kolarzem w zawodowym peletonie? Wszystko zależy od tego […] The post Tom Pidcock: „Chciałem, żeby zespół był dzisiaj ze mnie dumny” first appeared on Kolarstwo szosowe - Tour de France, Tour de Pologne - Wiadomości sportowe - naszosie.pl.

Sty 30, 2025 - 05:43
 0
Tom Pidcock: „Chciałem, żeby zespół był dzisiaj ze mnie dumny”

Tuż po transferze do Q36.5 Pro Cycling Team, zaledwie 2 dnia ścigania się dla szwajcarskiej drużyny Tom Pidcock sięgnął po swoje pierwsze zwycięstwo w nowych barwach. 25-letni Brytyjczyk, dla którego to dopiero 6. zawodowy triumf w karierze, nie krył swojego zadowolenia.

Czy Tom Pidcock jest najbardziej przecenianym kolarzem w zawodowym peletonie? Wszystko zależy od tego jak podejść do tego tematu, ale bez wątpienia 25-latek mimo wielkiego nazwiska i niezwykle wysokiej pensji dotychczas nie należał do najskuteczniejszych kolarzy w zawodowym peletonie. Wybitna postać kolarstwa górskiego, jaką niewątpliwie jest Brytyjczyk, na szosie cały czas była stawiana jako faworyt największych imprez, a potem zwykle czegoś brakowało. W efekcie dzisiejszy triumf był dopiero 6. w zawodowej karierze, podkreślmy to jeszcze raz, 25-letniego zawodnika. Pozostałe 5 to wygrane w Amstel Gold Race, Strade Bianche, na etapie Tour de France (po ucieczce przeciwko Louisowi Meintjesowi i Chrisowi Froome’owi), w Brabanckiej Strzale i na etapie Volta ao Algarve. Wart też wspomnieć o ambicjach związanych z wielkimi tourami – do dziś najwyższą lokatą 25-latka w klasyfikacji generalnej jest 13. pozycja w Tour de France 2023. Cóż, jak na swój wiek Tom Pidcock nie ma wielkiego dorobku, nie może zatem dziwić jego radość gdy udało mu się odnieść triumf już 2. dnia rywalizacji w nowych barwach.

Jak smakuje to zwycięstwo? Poczułem krew i teraz mam ochotę na więcej. Dzisiejszy dzień był dla mnie niezwykle ważny. Ścigam się dla nowego zespołu i chciałem, żeby byli dzisiaj ze mnie dumni. Zespół jechał świetnie i oddanie. Byłem niezwykle zmotywowany. Jednocześnie wiedziałem, że moja forma jest dobra, ale nie miałem też co do tego 100 procentowej pewności. Po zimie bez ścigania nigdy nie wiesz dokładnie, na czym stoisz. To potwierdzenie, że dobrze przepracowałem okres przed sezonem jest bardzo miłe

— mówił nowy nabytek Q36.5 Pro Cycling Team.

Wszystko wygląda na to, że dla Toma Pidcocka to nie będzie ostatnie zwycięstwo w tym tygodniu. Brytyjczyk, który ma być wielkim liderem szwajcarskiego zespołu, został nowym liderem AlUla Tour i wydaje się, że w stawce nie ma kolarza, który mógłby odebrać mu to prowadzenie. Wszystko rozstrzygnie się jednak w piątek, kiedy to kolarze wjadą na Skyviews of Harrat Uwayrid (2,9 km; 12%).

Tak naprawdę celem było wygranie etapu. Nie tyle klasyfikacja generalna, co zwycięstwo etapowe. Dopiero mając koszulkę lidera i ten upragniony triumf mogę patrzeć w przyszłość. Mamy nadzieję, że uda nam się kontrolować wyścig i obronić prowadzenie na 4. etapie. Mam teraz bezpieczną przewagę w wyścigu, który rozgrywa się na sekundy. Wszystko jest nadal możliwe, ale to bardzo dobra pozycja wyjściowa

— dodawał Tom Pidcock.

Po AlUla Tour Brytyjczyk zgodnie z planem ma się udać do Hiszpanii na Vuelta a Andalucia, następnie czeka go opening weekend w Belgii, czyli Omloop Nieuwsblad i Kuurne-Bruksela-Kuurne, skąd 25-latek ruszy do Włoch na Strade Bianche, Tirreno-Adriatico i Mediolan-San Remo. Z pewnością rozgrywany w Arabii Saudyjskiej wyścig będzie pod kątem rywali najprostszym z wymienionych, więc zbudowanie formy oraz podbudowanie się zwycięstwami może być cenne przed trudniejszymi wyzwaniami.