We wtorek Alek siedział w klasie sam. Rodzice innych uczniów postanowili nie posyłać ich do szkoły, dopóki chłopak nie zostanie z niej usunięty. Kuratorium się nie zgodziło na takie rozwiązanie: - Uczniowi trzeba pomóc, a nie podrzucać go jak kukułcze jajo razem z problemem w inne miejsce - mówi Gabriela Olszowska, małopolska kuratorka oświaty.