Konferencja Amorima przed meczem z Leicester (cz.II): Nie mógłbym postawić kogoś takiego jak Ruud, na końcu hierarchii mojego sztabu
Ruben Amorim podczas konferencji prasowej przed pucharowym spotkaniem z Leicester City wyjaśnił, dlaczego nie zatrzymał Ruuda van Nistelrooya w swoim…
Ruben Amorim podczas konferencji prasowej przed pucharowym spotkaniem z Leicester City wyjaśnił, dlaczego nie zatrzymał Ruuda van Nistelrooya w swoim sztabie szkoleniowym po objęciu funkcji trenera Manchesteru United.
Portugalczyk docenił legendarny status byłego napastnika „Czerwonych Diabłów”, ale dodał, że chciał priorytetowo potraktować swój własny sztab, z którym pracuje od wielu lat.
Ponadto Amorim odpowiedział na pytania dotyczące Chido Obi-Martina, Luke’a Shawa, Marcusa Rashforda oraz wsparcia klubu i tego, jak podchodzi do swojej pracy.
Ruben, jeśli chodzi o brak zdobywanych bramek przez napastników… W Akademii jest Chido Obi-Martin. Teraz kiedy nie ma już Marcusa Rashforda, a wielu innych ofensywnych zawodników zostało wypożyczonych, czy ten młody chłopak znajduje się blisko poziomu, dzięki któremu rozważyłbyś włączenie go do kadry pierwszego zespołu?
– Chido gra w drużynach młodzieżowych. Wykonuje swoją pracę i robi postępy. Mamy także innych zawodników, którzy mogą grać na tej pozycji. Oczywiście, jest Rasmus Hojlund i Joshua Zirkzee, których kupiliśmy, aby ich udoskonalić, a czasami pewność siebie może zmienić zawodnika.
– Przekonamy się pod koniec sezonu, ale do tego czasu mamy dwóch napastników, którzy potrafią strzelać gole. Udowodnili to w przeszłości. Zobaczmy, czy możemy poprawić się jako zespół, aby pomóc im w zdobywaniu bramek.
Zanim przyjąłeś tę pracę zapytałeś: „Czy mogę dołączyć przyszłego lata?”. Ale oczywiście klub chciał Cię od razu. Zawsze było to dla Ciebie jasne, że to będzie trudny sezon.
Czy odnosisz wrażenie, że na górze panuje świadomość i akceptacja, że może być jeszcze gorzej i mogą pojawić się dodatkowe problemy w trakcie tego sezonu? Czy klub wie, że musi patrzeć szerzej? Czy naprawdę czujesz, że właściciele w pełni to rozumieją?
– Myślę, że dla mnie jest to trochę trudniejsze niż dla zarządu, ponieważ oni o tym wszystkim wiedzą. Wyjaśniłem każde ryzyko. Wszystko co się wydarzyło, wyjaśniłem zarządowi i oni powiedzieli to samo.
– Musimy zacząć teraz. Robimy to, ale rozumiem, że w tym momencie, przy wielu porażkach, zwłaszcza na własnym boisku, atmosfera jest naprawdę trudna. Ale czuję wsparcie, jeśli o to pytasz. Czuję wsparcie zarządu i wcale się tym nie martwię. Po prostu ból przegranej jest najtrudniejszy do zniesienia.
Jeśli chodzi o Luke’a Shawa, jak daleko jest od powrotu do składu?
– Tak, to trudne. Trudno podać konkretną datę, ponieważ oprócz kontuzji, ma jeszcze jeden drobny problem. Musimy wrócić do pracy nad kondycją, aby być świadomym ostatniej kontuzji. Trudno jest więc przedstawić Wam oś czasu. Nie chcę, aby dział medyczny lub Luke byli pod presją. Potrzebujemy zawodników w formie, którzy mogą pomóc drużynie.
Podczas meczu z Leicester City, naprzeciwko Ciebie usiądzie Ruud van Nistelrooy. Wiele razy mówił, że gdy jego funkcja tymczasowego menedżera dobiegnie końca, chciałby zostać w klubie w jakiejkolwiek roli. Ty zdecydowałeś inaczej. Jak trudna była ta rozmowa z Ruudem i dlaczego czułeś, że musisz iść dalej bez niego?
– To nie była trudna sytuacja, ponieważ dla mnie to było bardzo jasne. Musiałem tylko to wyjaśnić. Jest człowiekiem futbolu i rozumie tę sytuację. Potem miałem swój zespół i personel i mogłem zatrzymać Ruuda, bo to było dla mnie dobre i cieszyłoby się popularnością.
– Ale nie postawię Ruuda przed moimi ludźmi, bez względu na wszystko. Musiałbym więc umieścić taką osobę jak Ruud na końcu hierarchii mojego zespołu. Uważam, że to nie byłoby uczciwe wobec niego. Aby okazać mu szacunek, byłem z nim naprawdę szczery i wyjaśniłem, że mam swój zespół i będę kontynuował pracę w ten sam sposób.
– Nie postawię kogoś takiego jak Ruud, legendę tego klubu, na końcu hierarchii. To było naprawdę proste do wytłumaczenia, a on przyjął to jak facet z klasą, którym jest.
Oczywiście, odkąd tu jesteś, otrzymałeś dużo pomocy od ludzi z klubu. Zakładam, że ktoś taki jak Darren Fletcher był dla Ciebie bardzo ważny. Czy nie uważasz, że posiadanie u boku kogoś takiego jak Ruud, kto zna strukturę klubu, kto zna jego historię, byłoby korzystne w tym czasie?
– Nie. Najważniejszą rzeczą, jaką powinien mieć trener, jest sztab szkoleniowy, który rozumie, w jaki sposób chcesz grać i jakie obowiązują standardy. Kiedy mówię o standardach, nie mam na myśli tego, że Ruud ich nie spełnia. Był legendą tego klubu.
– On wie, co jest potrzebne, aby wygrać, ale wolę pracować z zespołem, który mnie tutaj doprowadził. Dla mnie ważne jest zrozumienie moich pomysłów, aby mogli przekazać to samo zawodnikom. I taka była decyzja. Czuję się naprawdę komfortowo i pewnie, gdy wiem, jak wygrywać, niezależnie w jakim klubie pracuję.
– Oczywiście, nie idzie nam najlepiej, a w takich momentach potrzeba doświadczonych ludzi. Nie czuję się zagubiony ani nie odczuwam jakby mi czegoś brakowało w moim personelu. Musimy po prostu poprawić się jako zespół.
Powiedziałeś – jakieś dwa tygodnie temu – że było to dla Ciebie niezręczne, gdy facet, który pracował tu przed Tobą, Erik ten Hag, miał lepsze wyniki niż Ty. Czy nie towarzyszy Ci podobne uczucie, gdy zmierzysz się z Ruudem, który ma lepszy bilans od Ciebie?
– Nie, to nie jest niezręczne. Myślę, że to normalne. Znał drużynę, pracował z nią. Podejmuje czasami naprawdę trudne decyzje, które powodują problemy i tarcia w zespole. To naprawdę trudne, bo jestem dumnym facetem, ale podchodzę do tego normalnie. Oni byli lepsi ode mnie w trenowaniu tej drużyny.
Najwyraźniej Unai Emery wypożyczył Marcusa Rashforda, ponieważ uważał, że będzie w stanie strzelić wiele goli i pokazać dobrą grę. Gdyby tak się stało, czy byłoby sprawiedliwe, abym się zastanawiał, co to mówi o Tobie jako trenerze, który nie potrafił wprowadzić go na boisko?
– Jako dziennikarz lub fan, możesz to odebrać na swój sposób. Nie mogłem zmusić Marcusa, aby grał i trenował w sposób, w jaki chcę. Czasami masz zawodnika, który jest naprawdę dobry u jednego trenera, a u innego prezentuje się gorzej. Życzę wszystkiego najlepszego Rashfordowi i Emery’emu, aby mogli uzyskać między sobą dobrą relację, ponieważ jest bardzo, bardzo dobrym zawodnikiem.
A co się stanie, jeżeli, powiedzmy, pięciu lub dziesięciu zawodników nie podziela Twojego zdania? Czy również ich odrzucisz? Bo wtedy nagle zostanie Ci tylko połowa drużyny, spośród której możesz wybierać…
– Nie, tak nie było. Skupmy się zatem na sprawie. Chodziło o to, że niektórzy zawodnicy nie dostosowali się do mojego sposobu postrzegania piłki nożnej. Inni nie mają z tym problemu, a my staramy się zbudować zespół.
Czyli w zasadzie powiedział Ci, że nie zgadza się z Twoimi poglądami na temat piłki nożnej? Na tym mniej więcej polegał problem?
– To coś, co czujesz jako trener i jako zawodnik. To zupełnie normalne. Ważne jest, że jestem tutaj i mówię, że to była moja decyzja. To ja podjąłem decyzje o wypożyczeniach Tyrella Malacii czy Antony’ego, i zatrzymaniu niektórych zawodników, pomimo tego, że byłem świadomy braku transferów.
Jak osobiście czujesz się w związku z tą sytuacją? Wiem, że w Lizbonie przechodziłeś przez trudne chwile, ale przez większość czasu Twoja kariera trenerska tylko rosła. Teraz znalazłeś się w zupełnie innej sytuacji. Masz wiele problemów do rozwiązania, z którymi musisz sobie poradzić. Czy jest to dla Ciebie tak trudne, jak nam się wydaje na zewnątrz?
– Tak, to naprawdę trudne. Po prostu czasami przegrywamy. Rozumiem, że rozegraliśmy wiele meczów bez treningu, ale nawet wtedy, biorąc pod uwagę powyższe, uważam, że powinniśmy zagrać lepiej. Kiedy jesteś trenerem, chcesz wygrywać mecze. A potem, gdy cały czas odczuwasz uczucie zwycięstwa, radzisz sobie ze wszystkim, gdy napotykasz trudności.
– Oczywiście, gdy zdarzają się trudne chwile, trudno jest spać i tak dalej. Jedną dobrą rzeczą, której się nauczyłam w tym momencie, jest to, że nawet w dobrych i złych momentach, moja idea jest tak jasna. Podejmuje te same decyzje, nie martwiąc się o nic innego.
– Chcę tylko pomóc drużynie wygrywać i wiem, że rzeczy mogą się dla nas zmienić. Wiem, że w tej chwili musimy przetrwać, ponieważ w piłce nożnej, kiedy nie wygrywasz, masz problemy.
Czy kiedykolwiek wątpisz w siebie? Wiem, że wyraziłeś się bardzo jasno co do swoich pomysłów…
– Nawet gdy wygrywasz, zawsze wątpisz w siebie. To dobra rzecz. Zawsze mam wątpliwości co do wszystkiego, nawet wtedy, gdy wygrywałem wszystkie mecze w Portugalii. To ta sama sytuacja. Jest to dla mnie tak oczywiste, że będę postępować tak samo do ostatniego dnia. Będę kontynuował tę pracę w ten sam sposób.
Artykuł Konferencja Amorima przed meczem z Leicester (cz.II): Nie mógłbym postawić kogoś takiego jak Ruud, na końcu hierarchii mojego sztabu pochodzi z serwisu ManUtd.pl.