Gdyby nie niemiecka agresja na Polskę we wrześniu 1939 roku, polska literatura popularna mogłaby doczekać się kolejnego, obok inspektora Bernarda Żbika, kultowego detektywa. To porucznik Hubert Garda, który zrodził się w głowie Kazimierza Korkozowicza i zadebiutował w wydanej krótko przed wybuchem wojny doskonałej książce „Dom grozy”. Po 1945 roku powrócił on w jeszcze jednej powieści, ale przecież czasy PRL-u nie sprzyjały pochwale sanacyjnego policjanta.