Puchar CEV. Nie tylko prestiż? Dyrektor sportowy odpowiada
MOYA Radomka Radom jest już w ćwierćfinale Pucharu CEV i trzeba też jasno powiedzieć, że finał tych rozgrywek wcale nie jest dla radomskiej drużyny nierealny. Vasas Obuda Budapeszt to rywal zdecydowanie w ich zasięgu, a dyrektor sportowy Radomki Łukasz Kruk przyznał w wywiadzie dla Radia Rekord, że występy w pucharach wychodzą dobrze jego klubowi. „Gra […] Artykuł Puchar CEV. Nie tylko prestiż? Dyrektor sportowy odpowiada pochodzi z serwisu Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.
MOYA Radomka Radom jest już w ćwierćfinale Pucharu CEV i trzeba też jasno powiedzieć, że finał tych rozgrywek wcale nie jest dla radomskiej drużyny nierealny. Vasas Obuda Budapeszt to rywal zdecydowanie w ich zasięgu, a dyrektor sportowy Radomki Łukasz Kruk przyznał w wywiadzie dla Radia Rekord, że występy w pucharach wychodzą dobrze jego klubowi.
„Gra w pucharach nam wychodzi”
Radomka zagra z Vasasem już w czwartkowy wieczór. W ćwierćfinale Pucharu CEV znalazła się po odwróceniu losów dwumeczu z francuskim Nancy. – Nie spodziewaliśmy się takiego wyniku. Przed sezonem wspominałem, że będziemy się europejskich pucharów uczyć, że to jest dobre dla rozwoju klubu. Znając przeciwników, ostrożnie podchodziliśmy do prognoz, ale jak widać gra w pucharach nam wychodzi – powiedział Łukasz Kruk, dyrektor MOYA Radomki Radom.
Kruk optymistycznie podchodzi do dalszej części sezonu, wskazując na coraz lepszą grę Radomki. – Myślę, że mecz we Francji potwierdził dobrą grę z meczu Pucharu Polski z Sokołem Mogilno. Forma zwyżkuje. Po powrocie zagraliśmy kolejne dobre, choć przegrane spotkanie w Łodzi. Na pewno sytuacja z Pucharu CEV jest rzadkością. Częściej zdarza się odwracanie wyniku osiągniętego na wyjeździe, wtedy ten złoty set też różnie wygląda. Rzadko jednak dochodzi do takiej remontady, jak mówią w Hiszpanii.
rywal silny, ale w zasięgu
Dyrektor Radomki nie lekceważy jednak węgierskiego rywala, zauważając, że jest to drużyna może ze słabszej ligi, ale budowana pod puchary. – Vasas Obuda Budapeszt to zespół nie tylko budowany pod ligę węgierską, bo tam niemal nie ma przeciwników. Jest to zespół budowany pod Ligę Mistrzyń, co zresztą pokazał, pokonując dwukrotnie Nantes. Mają mocny zagraniczny zaciąg i reprezentantki Węgier. Jedna z zawodniczek po sezonie idzie do Conegliano. To świadczy, że nie jest to przypadkowy zespół na mapie siatkówki. Jest to drużyna porównywalna lub nieco mocniejsza od Neuchatel lub Nancy. My jednak z naszą grą w pucharach możemy ją pokonać.
dzięki sponsorom nie dokładamy do pucharów
Kruk odniósł się również do kwestii finansowych, związanych z grą w Europie. Przyznał, że klub ma zabezpieczony budżet na grę w pucharach, ale to nie oznacza, że gratyfikacje za grę rekompensują nakłady – to głownie pieniądze od sponsorów pokrywają potrzeby organizacji meczów i wyjazdów. – Przed sezonem wiedzieliśmy, że na dwie rundy, w zależności od logistyki, będziemy mieli pieniądze od sponsorów. Mieliśmy też zapewnienie z urzędu miasta i od prezydenta, że również będzie pomoc z ich strony. Kontynuowany był również ministerialny program Poland.Travel. Na pewno więc nie dokładamy do pucharów. Natomiast wpływy za grę w pucharze nie są porównywalne do piłki nożnej, gdzie na przykład Legia za pieniądze z gry w Lidze Mistrzów zbudowała siedzibę treningową. My nie dokładamy do tego interesu tylko dzięki wsparciu sponsorów i programowi Poland.Travel. Myślę jednak, że mimo wszystko warto jest grać w pucharach, chociażby ze względu na rozwój klubu. Nawet odzew zawodniczek zagranicznych, które chcemy kontraktować jest inny, kiedy gra się w pucharach.
nie jedziemy do Elbląga przegrać z ŁKS-em
Na koniec Łukasz Kruk podsumował dotychczasowe występy Radomki i wskazał, że wciąż jest dużo do osiągnięcia w tym sezonie. – Cele, które sobie założyliśmy przed sezonem wciąż są do osiągnięcia. Mamy piąte miejsce w tabeli ze sporą przewagą nad szóstym, awansowaliśmy do turnieju finałowego TAURON Pucharu Polski, co jest dużym osiągnięciem. Będziemy tam czwarty raz w przeciągu ośmiu lat grania Radomki w ekstraklasie. Puchar rządzi się swoimi prawami, więc też nie jedziemy tam z myślą o porażce z ŁKS-em.
Artykuł Puchar CEV. Nie tylko prestiż? Dyrektor sportowy odpowiada pochodzi z serwisu Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.