Prawo i Sprawiedliwość oraz zwolennicy tej partii robią to samo, co robili kilka lat temu zwolennicy obecnie rządzących: używają najdalej idących określeń, zupełnie nieadekwatnych do sytuacji. I wskutek tej słownej inflacji zaraz zabraknie im właściwych słów, a pozostanie jedynie krzyk, którego nikt rozsądny nie będzie chciał słuchać.